LordGargu |
Wysłany: Pią 11:57, 02 Gru 2005 Temat postu: DRES |
|
Mam zaszczyt przedstawić Państwu serial przyrodniczy z serii "Z kamerą wśród zwierząt". W dzisiejszym odcinku - DRES.
1. Dres - od jakiegoś czasu widzimy na ulicach wielu młodych ludzi ubranych w kolorowe kurtki i spodnie z paskami. I czasem człowiek zastanawia się: skąd wzięła się ta moda? Czemu to służy? Dlaczego jest minus 16 stopni Celsjusza, a on jest w adidaskach? Dlaczego uważa że jest elegancki?
Geneza tej mody niechybnie związana jest z dwoma czynnikami: pierwszy to naśladownictwo, drugi to naśladownictwo. Otóż w pierwszym przypadku młodzi ludzie bezmyślnie naśladują modę z zachodu, którą widzą w telewizji na kanale VIVA i VIVA - Zwei. Tam młodzi bohaterowie teledysków disco-techno płci obojga paradują w kolorowych ortalionach z licznymi paskami i w czapeczkach z daszkiem. A każdy mieszkaniec tzw. wielkej pyty (przepraszam, płyty, nie mylić z winylem) chciałby choć na chwilę znaleźć się w słonecznej Kalifornii czy na wesołej Ibizie (yeah, we're going to ibiza!).
W drugim przypadku naśladuje się sąsiadów zza wschodniej granicy. Każdy wie, że szanujący się rosyjskojęzyczny biznesmen, czy gangster, czy też gangster-biznesmen na co dzień przywdziewa elegancki dresik w paski.
Gdzie chodzi się w dresie? Wszędzie. Praktycznie dresiarz-ortodoks dobrze czuje się w każdym miejscu i w każdej sytuacji. Czy na ślubie, czy na pogrzebie, na meczu, w restauracji na obiedzie z rodzicami narzeczonej, w knajpie z kumplami, w pracy, czy w urzędzie dobrze zawsze czuć się będzie.
Niestety, obserwujemy na przestrzeni czasu ciągły, systematyczny wzrost fanów nowej mody. Szczególnie zauważa się to zjawisko na osiedlach budowanych w Nowej Hucie pod koniec lat 70-tych i później. Co ciekawe, statystyczny dresiarz jest przeważnie mieszkańcem wielkiej płyty, rzadko bloków ceglanych, a najrzadziej pochodzi z obszarów domków jednorodzinnych. Szczególne nasilenie dresów na kilometr kwadratowy obserwuje się w lecie nad morzem oraz na Mazurach. Znikoma ilość dresiarzy wypoczywa w lecie w górach, oprócz Zakopanego.
2. Przystąpmy zatem do analizy wyglądu i wizualnych cech szczególnych typowego dresiarza.
Jak sama nazwa wskazuje, podstawowym elementem ubioru jest dwuczęściowy dres. Do tego czapeczka z daszkiem ,sportowe buty oraz akcesoria. Dla dresiarza ważna jest firma. I tu rekordy popularności bije firma Adidas. Drugą popularną firmą jest niewątpliwie Nike. Jeśli ktoś chce być oryginalny, wybiera Reebok lub inne, trochę mniej popularne, ale uznane marki. Niestety nie wszyscy mogą sobie pozwolić na prawdziwe produkty ww. firm. Dla ubogich bazar oferuje konfekcję o niższej cenie, ale z podobną nazwą np. Adidias, Niike, Recbok. Ubrania te, choć niższej nieco jakości, niewiele różnią się od konfekcji nabywanej w Śródmieściu, a oszczędność spora. Kurtka dresowa musi być elegancka. Zalecany jest tu stonowany kolor oczojebny. Wskazane jest posiadanie na plecach dużego loga jakiejś znanej dresiarskiej firmy. Dobrze też gdy ten sam znaczek, ale trochę mniejszy znajduje się na lewej stronie klaty. Dresiarz czuje się dumny ze swej kurteczki, gdy na rękawach widoczne są trzy paski. Ponieważ każdy fan dresowej mody nie ogranicza się jedynie do posiadania jednego kompletu ulubionego ubranka, dlatego gdy jest chłodniej, dresiarz ubiera nawet trzy kurtki dresowe jednocześnie, przy czym ta na spodzie może być z bazaru. Kurtka dresowa nie musi być idealnie czysta (choć zdarzają się wyjątki), chodzi o to, aby ewentualnie nie było widać zabrudzeń na pierwszy rzut oka.
Dresiarze-eleganci używają do prania swych drogocennych ubrań najdroższych proszków reklamowanych w telewizji w obawie przed utratą kolorów i zepsuciem faktury materiału oraz osłabieniem szwów lub spraniem się znaczka firmowego. Spodnie dresowe również muszą być eleganckie. Tutaj obserwujemy dominację kolorów zimnych, ale nasyconych plus najmodniejszy czarny. Spodnie koniecznie muszą mieć paski w kontrastowym kolorze. Na temat owych pasków powstał nawet dowcip, ale o tym później.
Ilość pasków zależna jest od stopnia zaawansowania zdresowienia, średnio trzy. W modzie są też spodnie dresowe zwane "opinaczami", tj. takie, które teoretycznie ściągnąć można jednym ruchem ręki nie schylając się (przydatne na randce lub w pubie w toalecie z osobnikiem płci przeciwnej). Spodnie takie są rozcięte wzdłuż nogi z boku i trzymane za pomocą guzików zatrzaskowych. Ściągają się niestety teoretycznie, bo chociaż są rozcięte z boku, to gumka w pasie jest na stałe dookoła bioder, tak więc trzeba się jednak schylić, a guziczki po bokach służą jedynie dla szpanu. Dobrze gdy kolor spodni jest dopasowany do koloru kurtki, efekt wizualny murowany.
Większość dresiarzy nosi czapki z daszkiem. Zalecany jest jasny kolor, przynajmniej w połowie czapki oraz ciekawe logo, np. drużyny NHL, NBA lub futbolowej (oczywiście amerykańskiej). Daszek czapki musi być koniecznie wygięty w tzw. "kaczy dzióbek", przy czym im bardziej wygięty, tym lepiej. Czapkęnosi się jak najbardziej naciśniętą na oczy, tak by osoby postronne widziały ewentualnie tylko kawałek nosa i usta/wystające zęby. Na imprezie, wśród swoich, dresiarz obraca czapeczkę daszkiem do tyłu, w celu łatwej identyfikacji. Jeśli dresiarz ubierze rano czapkę (pod warunkiem że w niej nie śpi), nie ściąga jej wogóle, nawet jeśli mama zawlecze go do kościoła czy na imieniny wujka Władka (który za kołnierz nie wylewa). Czapki przeważnie zrobione są z włókien sztucznych, ponieważ do Polski nie importuje się czapek bawełnianych, a jeansowe mają przeważnie nieodpowiedni kolor. Czapki się nie pierze w całym czasie użytkowania, ponieważ czapka najbardziej brudzi się od środka, czego z wierzchu nie widać.
Co przykrywa czapka? Ano niewiele. Każdy elegancki dresiarz włosy ma króciutkie, najwyżej 1,4 cm. Oryginalni amatorzy dresów obcinają się na "grzybka", zostawiając sobie na górze głowy włosów odrobine więcej, a dookoła skracając prawie do zera. Tuż popremierze "Ogniem i mieczem" Hoffmana, widziano kilku osobników w dresach obciętych a'la "kozak" oraz "Zagłoba".
Lecz co kryje się pod włosami? Ano niewiele. Niektórzy lekarze-patolodzy twierdzą, że sekcje dresiarzy wykazywały przeważnie trzy rodzaje zawartości czaszki, czasem w kombinacjach. Otóż dresiarz może mieć w głowie: pustkę, wodę, siano lub kombinację dwóch spośród ww. elementów. Sporadycznie odkrywano pojedyncze zwoje mózgowe u osobników zajmujących się handlem/gangsterką.
Od zawartości głowy, ważniejsze dla dresiarza jest to, na czym stoi. Buty muszą być sportowe, najlepiej markowe. Firmy konfekcyjne prześcigają się w ofercie obuwia sportowego, produkując niezliczoną ilość rodzajów modeli "adidasków". Każdy młodzian może więc wybrać elegancką i prawie niepowtarzalną parę dla siebie. Kolory są tu dowolne, ważny jest znak firmowy i oczywiście co najmniej jeden pasek. Buty takie są dobre na każdą porę roku co widzi chyba każdy. Czy 40 stopni plus, czy 20 minus, "adidaski" są dobre.
Ostatnio w telewizji pokazali (TVN 7.II.2000, Dziennik Polski 9.II.2000), jak zimowy obóz bodajże kajakarzy juniorów-amatorów wybrał się na Kasprowy Wierch. Celem tej wyprawy był zjazd z Kasprowego na tzw. "jabłuszkach" do Zakopanego. Okazało się jednak że wychowawca odłączył się od grupy zostawiając kilkunastoletnich chłopców pod opieką kilku starszych (17-18 lat) uczestników obozu. W Tatrach właśnie obowiązywał IV stopień zagrożenia lawinowego. Kamera pokazała roześmianych chłopców, a jakże, w dresach, na szczycie Kasprowego z "jabłuszkami" w dłoniach. Po chwili pokazano ujęcie na buty chłopców i co zobaczyliśmy? A jakże, adidaski. Na szczęście (a może nie na szczęście, przecież głupich nie sieją?), ratownicy TOPR-u w porę zareagowali zapobiegając potencjalnym złamaniom i innym uszkodzeniom ciała i oszczędzając wydatków kasie chorych.
Niektórzy dresiarze noszą dziary. Zwykle są to popularne motywytypu smok, tygrysek, Miś Uszatek itp. Tatuaże zwykle są jednokolorowe. Służą do mamienia naiwnych dziewcząt - podryw "na dziarę". Zwykle amatorsko wykonane, blakną po pół roku.
Akcesoria noszone przez amatorów kreszu i innych tkanin dresowych, to przede wszystkim telefon komórkowy. Nie musi być drogi, ważne by się rzucał w oczy. Wielu młodzianów nosi też różnego rodzaju koziki (od maczet przez kindżały do baterflajek). Taki nożyk może przydać się aby kogoś postraszyć, ale częściej do dewastowania siedzeń w autobusie lub ławki osiedlowej. Jeśli dresiarz wybiera się na zadymę, zabiera ze sobą w rękawie ostrugany i oszlifowany patyk wyglądem przypominający kij bejsbolowy. Taki kijek przydaje się jako podparcie oraz drapaczka do pleców.
3. Muzycznie dresiarze nie wykazują zbytniego wyrafinowania. Słuchają zwykle disco-techno, szczególnie Eifel 65, Apollo 440 oraz każdy zespół z liczbą w nazwie. Muza taka ma to do siebie że w aucie dobrze daje po basach, a basy w aucie to podstawa. Na imprezie można z dzindziorą poskakać, na dyskotece również. Elegancko komponuje się ze wspomagaczami percepcji. Oraz ma także podstawowe zalety: jest najnowsza i amerykańska!
4. Skąd dresiarz ma forsę? Różnie. Przeważnie daje mu mama. Zabiera też rentę babci. Jeśli jest przedsiębiorczy, to zarabia na różne sposoby, rzadko legalne. A to paserka, dilerka etc. Jeśli dresiarz pracuje, to przeważnie w składzie budowlanym lub na budowie jako pomocnik murarza. Ponieważ jednak czasem trafi się "fucha", to zawsze na jakieś piwko będzie, a ewentualnie można coś podwędzić. Dresiarza przerasta praca typu kierowca, pizza driver, konserwator powierzchni płaskich, on musi mieć nad sobą bezpośrednie kierownictwo, które powie mu co ma robić. Inaczej czuje się zagubiony i z tej frustracji natychmiast patrzy jak by tu się napić i czego.
5. Zachowanie dresiarzy jest dalekie od powszechnie przyjętych norm społecznych. Najważniejszym elementem behawioralnym jest tu pewność siebie. Aby sprostać dzisiejszemu światu, który według dresiarza jest zły i wrogi, należy iść pewnie przed siebie. Co prawda, można niechcący chodzić w kółko, ale najważniejsze jest by się nie zatrzymywać. Rozróżnia się wiele schematów zachowań dresiarzy, tu przedstawimy trzy.
Najpopoularniejszym typem zachowania dresiarza jest typ nazywany przez socjologów "twardziel". Cechuje się największą możliwą pewnością siebie. Głośno mówi, często przeklina. Nigdy nie stoi luźno, zawsze w szerokim rozkroku. Często żuje gumę, jedną rękę trzyma w kieszeni, drugą pali Klubowego. Używa tylko zapalniczki Zippo-podobnej. W knajpie siedzi rozparty tak szeroko jak tylko się da. Nigdy się nie uśmiecha, chyba że śmieje się z kogoś. Pije wódkę jak smok, 1,5 litra to dla niego jak łyknąć talerz zupkipomidorowej (tak twierdzi), natomiast nie lubi wina. Dziewczyny dla niego służą do robienia laski, ewentualnie może z nimi pospółkować w kiblu. O polityce nie rozmawia, kibicuje wiernie swemu ulubionemy zespołowi piłkarskiemu wykrzykując głośno odpowiednie hasła. Często grywa w bilard, także kieszonkowy.
Trochę innym stereotypowym modelem zachowania jest "macho" (czyt. maczo). Generalnie dresiarz taki większą uwagę zwraca na tzw. płeć piękną. Z gęby nie schodzi mu cwany uśmiech gdy tylko widzi kreskę. Jego głównym celem jest tzw. "score'ing" (czyt. skołring) czyli po naszemu zaliczanie panienek. Pomaga mu w tym image twardziela połączony z uśmiechem i krzywą bajerą. "Macho" jest szczególnie aktywny wieczorem w knajpie i w dyskotece, gdzie wynajduje swe ofiary. Nie żałuje kasy na pachnidła Adidasa, zawsze dokładnie ogolony/wygolony/podgolony, pali tylko lepsze papierosy, nie gardzi winkiem, zna powiedzenie "po szampanie laski chętniej i szerzej nogi rozkładają", więc zawsze w lodówce trzyma butelkę Sowietckoje Igristoje.
Bardzo popularnym schematem behawioralnym jest też image kibica. U kibica-dresiarza najważniejsza jest dziara. Toteż kibice w dresach są chyba najczęstszymi gośćmi salonów tattoo. Wybierają raczej radykalne motywy, na przykład stokrotkę lub swastykę. Zachowują się jak twardziele, są jednak bardziej wygadani i częściej podnoszą głos, co ćwiczą w celu odpowiedniego zaprezentowania się na stadionie. Po meczu wszyscy prawdziwi kibice-dresiarze rzucają się w wir walki i zniszczenia krzycząc głośno nazwę swej ulubionej drużyny. Lubią mieć przy sobie gadżety podnoszące pewność siebie, tj. patyk pseudo-bejsbolowy, scyzoryk, zabawkowy pistolet-atrapa. Kibice-dresiarze są amatorami alkoholi wszelkiej maści i uwielbiają pić przed i po meczu. Oprócz standardowych dresów kibice noszą także koniecznie szaliki w barwach swego ulubionego zespołu.
6. Samochód to bardzo ważna rzecz dla dresiarza. Każdy młody człowiek, a tym bardziej starszy, wie, że komunikacja miejska śmierdzi. Dlatego aby czuć się dowartościowanym oraz atrakcyjnym towarzysko/seksualnie, należy zdobyć brykę. Najpopularniejszym chyba pojazdem dresiarza jest tzw. "maluch", potocznie zwany taczkami lub kaszlokiem. Malucha łatwo zdobyć, gdyż na rynku oferowany jest szeroki wachlarz "samochodów" tej marki, w różnym stanie i z różnych lat produkcji. Nabyć można taczki za 500, 5000, a nawet za 10000 zł. Części są tanie, pali nie dużo, łatwo go modyfikować. Dlatego większość dresiarzy rasuje swoje bryczki.
Najpopularniejszym sposobem uzyskania rasowego gangu silnika jest zrobienie dziury w tłumiku, pozbycie się tegoż elementu wydechu raczej nie jest popularne, bo sąsiedzi na policję dzwonią.
Niektórzy amatorzy dresów obniżają zawieszenie swoich ukochanych taczek, montując zamiast oryginalnych, amortyzatory od Komara. Modneteż jest wieszanie pod lusterkiem wszelkiego rodzaju badziewia, takiego jak zepsute płyty kompaktowe (niektórzy wierzą, że odbijają promienie policyjnego radaru), kostki do gry i nieśmiertelne drzewka zapachowe. Zamożniejsi dresiarze, lub tacy którzy mają bogatego tatę, wybierają BMW. Jak wiadomo każde BMW jest komfortowe, szybkie i dobrze wyposażone. Dobrze jest pod knajpą zaparkować BMW, najlepiej w ciemnym kolorze. Najpopularniejszą modyfikacją samochodu z Bawarii jest przyklejanie na klapie bagażnika znaczka //M oraz wymiana tłumika lub jego końcówki, tak by było widać dwa wyloty.
W dobrym dresiarskim tonie jest też elegancka przywieszka pod lusterkiem. Istnieje grupa amatorów dresów, którym nie wystarcza szybka jazda swoją bryczką. Dlatego zakładają się z kolegami o pieniądze, kto pierwszy przejedzie z punktu A do punktu B w mieście. Dodatkowe atrakcje to jazda pod prąd, bonusy za czerwone światła oraz straszenie motocyklisty. Pół biedy gdy efektem takich zmagań jest zniszczony samochód i wkurzony tata, gorzej gdy dochodzi do wypadków z udziałem osób trzecich.
7. Najpopularniejszą używką dresiarzy jest alkohol. Spożywany w każdej postaci, w każdym miejscu i o każdej porze. Można go kupić w sklepie, w nocnym, w ostateczności na mecie, ale zawsze jednakowo kręci. Po alkoholu dresiarz czuje się znacznie bardziej dowartościowany, odważniejszy, atrakcyjniejszy. Znika jego poczucie bezwartościowości, już go nie martwi, że nikt go nie chce przyjąć do pracy. Bo przecież pieniądze na picie zawsze można jakoś zdobyć.
Dresiarz lubi też palić papierosy. Z uwagi na szeroki asortyment, każdy może wybrać swoją ulubioną markę, ale na randkę dobrze kupić Marlboro Lights, bo laski je lubią. Palić można również trawę, bo to też rozluźnia i pozwala zapomnieć o kłopotach. Ambitniejsi używają proszków, a ponieważ uważają się za twardych, twierdzą, że robią to bo lubią, a nie muszą.
8. Dziewczęta także nie opierają się dresowej modzie. Chcą pasować do chłopaków w ich typie. Ubierają markowe kurteczki i spodnie z paskami oraz sportowe buty. Lubią żuć gumę, każdego rodzaju. Podnieca je romantyczna przejażdżka BMW nad rzeczkę. Są pewne siebie, jak ich chłopcy, nie dają sobie w kaszę dmuchać. Lubią mocne słowa. Nie zawracają sobie głowy duperelami typu dom, szkoła, kultura, etc. Lubią także wypić coś mocniejszego, ośmiela je to i sprawia, że wydaje im się, że są atrakcyjniejsze, nabierają też wtedy chętki na seks.
|
|